www.klubsingiel.fora.pl

mlodyfiesta

to może wartało by porozmawiać z dziennikarzyną aby napisali o was w Ostrowieckiej.
"Napisali nie 2 zdania" tylko bardziej obszerny artykuł i wrzucić pare zdjęć autek. Tylko bardziej na wiosnę takie przedsięwzięcia ale warto może pomyśleć hmm ? Smile

Michal

z gazeta nie głupi pomysł. moim zdaniem wszystko wyjdzie na jaw przy 2 najbliższych spotkaniach, czyli wigilia nasza klubowa w sobotę, i wyjazd na światełko do nieba, się zobaczy jak dopiszemy

Michal

co do loga, zrobi się tak jak się mówiło na spotkaniu ..... tylko czy ktoś zajął się dowiezieniem tego do osoby ktora je robi?

mlodyfiesta

z gazetą to mogę porozmawiać ze znajomą dziennikarką jeśli większość będzie chętnych, mogę się postarać i załatwić. tylko niech się parę osób wypowie czy jest za czy jest przeciw czy im to może lotto ?

Michal

wiesz ja myśle co do gazety zeby to powiązać ze światełkiem do nieba..... bylo by ful wypas, bylo by dzialanie klubu

Michal

ma to dzialac (klub), moim zdaniem a nie pisac artykoly o tym ze cos jest ...... tylko maja byc ludzie, dzialacze, promocja mysle ze by byla wieksza

bayer007

Zgadzam się z Michałem, nie ma co pisać o niczym. Poza tym mam znajomych w każdej z lokalnych gazet, a więc o napisanie artykułu nie jest trudno, tylko po co?
Moim zdaniem lepiej się pokazać z takiej strony żeby chcieli o nas pisać niż pisać ciągle o tym samym.

Syrena105L

i jak się zrobi ciepło wiosną pokazac sie jakimiś zabytkami na miescie grupa a nie sztukami lub nowoczesnymi . Niektórych jeszcze nigdy nie było żadnym pojazdem dawnym czy zabytkowym. A ngazeta wtedy to sama dostrzeze i napisze. O mnie kiedyś sami napisali w ,,Echu Dnia" że jeżdze czarną syrenką.

bayer007

Nie wiem dlaczego w dyskusji na temat logo pozwalamy sobie napieprzać na wszystko? Może moderator wypierniczy te wpisy razem z moimi?
No cóż, ja jednak pociągnę temat dalej - dalej, czyli znowu składki, zebrania i inne spotkania.
Piszę by przelać swoje wkurwienie.
Myślę, że niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego po co się tworzy stowarzyszenia, jak one działają i jaki jest status takiego podmiotu i jego członków. A więc jest to twór całkiem poważny, nie od parady uganiamy się po sądach by sprowadzać to do spotkań w celu ponarzekania. To członkowie stowarzyszenia określają jego prawo, o dziwo, później je krytykują i go nie przestrzegają.

Więc zaczynam.
ZEBRANIA. Góra kilka razy w roku. Nie ma takiej potrzeby by spotykać się co miesiąc i pokurwować sobie. To nie temu ma służyć. Pokurwować sobie można na luźnych spotkaniach, które rzeczywiście można organizować raz w miesiącu. Czy jest obowiązek przychodzenia na nie? Nie widzę powodu żeby kogokolwiek do tego zmuszać, tym bardziej nie będę oceniał prężności stowarzyszenia po tym czy ktoś się ze mną upił czy nie. (Pociągnę ten temat dalej w "imprezach".) Propozycja moja jest taka: w najbliższym czasie Zebranie Zarządu; potem Walne Zebranie z ustaleniem i uchwaleniem wielu ważnych kwestii; następnie robimy luźne spotkania i spotkania robocze, jeśli wcześniej coś zaplanujemy. Chcecie więcej zebrań? Rozesłałem Wam wiele miesięcy temu statut, czytajcie, bo możecie doprowadzić do tego żeby było ich więcej. Tylko po co? Chyba nie po to żeby znowu anulować podjęte przez siebie decyzje? Jak to o nas świadczy?

IMPREZY. Owszem, większość mnie dobrze zna, więc ta większość dobrze wie, że lubię imprezy. Nijak się to jednak ma do celów w jakich stowarzyszenie zostało powołane. Więc nie będę się rozwodził nad tym tematem. Napisze krótko: z wielką ochotą będę w nich uczestniczył ale nie mam prawa narzekać, że kogoś na nich nie ma.

WSPÓLNE WYPADY. Nie jesteśmy klubem MC, czy nawet FG, więc nie mamy takich zasad jak oni i nie musimy się napinać, choć obserwując to co się u nas dzieje (jest to niestety bolączka wielu organizacji), to przydałoby się przenieść wiele wzorców z tych klubów do naszego SINGLA, a na pewno łatwiej byłoby cokolwiek zorganizować. Skoro to nie nasz obowiązek, to po co o tym piszę? Bo wszyscy niby tego chcemy, pragniemy, jest duże parcie. Ja w ubiegłym roku powiedziałem jasno, że praca mi na nie nie pozwoli. Reszta to dobrowolność. Albo chcemy sobie coś narzucać albo nie? Kiedy miałem czas to pojechałem do Warszawy i nie będę się obrażał, że udaliśmy się tam raptem na cztery motocykle i jeden samochód. Na naszych innych wypadach/lokalnych paradach i imprezach byłem zawsze oprócz Pikniku Gombrowiczowskiego. A jak inni, czy wybrali się na zloty, na które ustalaliśmy wypady? Lublin? Biłgoraj? Rzeszów? Jeszcze jakieś? Ja wiem, kto na nich był. Sztywne ustalenie wypadów jest niestety jedyną możliwością żeby się coś takiego udało. Dyskusje na temat, że ten jest taki a tamten inny bo ten pojechał tu a tamten tam, a jeszcze inny nie chciał ze mną pić w tym czasie są całkowicie bez sensu. Usiądźmy, ustalmy sobie nieoficjalnie, ot tak po kumplowsku, przecież dotąd się to sprawdzało, kilka wspólnych wypadów i tyle. I trzymajmy się swoich słów. Reszta jest niepotrzebnym biciem piany.

SKŁADKI. To kolejna sprawa, gdzie zachowujemy się tak jakbyśmy pozostawali w krótkich spodenkach. Nasza roczna składka stanowi tylko 2/3 miesięcznej składki kolegów z „Black Seven MC”. Sami składki uchwalamy ale ich nie będziemy płacić! Mało tego, nawet nikt się nie zastanowił co dalej z tym zrobić. Przyjmowane przez nas uchwały, to nie jakiś zbiór brudnopisów. My tworzymy nimi własne prawo. (Mamy pewien pomysł w tej kwestii ale przedstawimy go na zebraniu.) Każdy czegoś oczekuje. Ja też czegoś oczekuję, np. że zbierze się chociaż 10% osób, którym się coś chce. Ponadto ironizując, że ktoś pojedzie jak najszybciej z papierami do Sądu do Kielc bo inaczej nam przypierdolą karę, którą spłacimy chyba z niepłaconych składek - ja wyjaśnię, co i jak trzeba załatwić. Albo niech ktoś zapłaci za notariusza i jak najszybciej wyśle te dokumenty (opcja alternatywna). Niech ktoś zapłaci za pieczątki bo w Urzędzie Skarbowym nie chcieli mi przyjąć dokumentów i tak będzie zawsze. Przydały by się wizytówki i legitymacje. Znajomy w PZU w Opatowie mógł ubezpieczyć motocykl (składka OC) za 18 zł rocznie gdyby się do nas zapisał i gdybyśmy wydawali takie legitymacje. Może ktoś je wydrukuje i przybije te pieczątki? Logo? Może ktoś je kurwa zrobi albo się zamknie albo niech po prostu zapłaci za grafika, bo tak się to odbywa. Jeśli chodzi o kontakt podany przez Zawola, to tam trzeba przynieść gotowy projekt. I tak z tego co wiem to jeden nie będzie nosił tego loga a drugi innego. To niech nie nosi, nikt go przecież nie zmusza. Może też się nie przyznawać, że należy do SINGLA. Ja będę nosił to logo, które zostanie wybrane, bez względu na to czy jest to mój projekt czy czy kogoś innego, bo mam nadzieję, że go wreszcie wybierzemy i mam nadzieję, że wybierzemy go świadomie. Lokal? Najlepiej za darmo! Załatwiłem za darmo, no ale żeby nic przy tym nie trzeba było robić. Żenada. Może ktoś nam zapłaci za to że nam coś wynajmie? Konto? Ono też jest nie potrzebne? No chyba dlatego, że nikt nie zamierza wpłacać składek. A jak sobie to wyobrażacie, że będę latał jak głupek z gotówką od instytucji do instytucji żeby coś załatwić. Jak zrobimy zlot/rajd to też wszystko się obędzie na zasadzie z ręki do ręki? Przede wszystkim, prawie żaden sponsor, a już na pewno żaden zleceniobiorca się na to nie zgodzi. Ja organizowałem wiele imprez gdzie niestety trzeba było przekazywać gotówkę z ręki do ręki. Były na mniejszą skalę a i tak kończyło się wieloma podejrzeniami, kłótniami i oskarżeniami, na szczęście nie w stosunku do mnie, przynajmniej nic takiego do mnie nie dotarło. W organizacyjnym chaosie nie trudno stracić kontrole nad przejrzystością podejmowanych działań. Jako Klub Przyjaciół Pojazdów D A W N Y C H , to z takim podejściem nawet do skansenu się nie nadajemy. Nie zatrzymujmy się myśleniem na etapie roku produkcji naszych maszyn. No i jeszcze strona internetowa. Może ktoś ją wreszcie zrobi albo zapłaci za jej zrobienie, bo chyba każdy widzi, że Michał jej nie robi.

ŻYCZENIA. Życzenia? Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku. Taniejącej benzyny, dróg bez dziur, zdrowia jak zdrowia, a przede wszystkim szczęścia bo na Titanicu ponoć wszyscy byli zdrowi, tylko im trochę szczęścia zabrakło. Trzymajcie się cieplutko i aby do wiosny. Hardcorowców zapraszam na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

zawol

Byłem u gościa co chawtuje i nie jest tak różowo z tym logo itp pogadamy na spotkaniu mam próbkę chawtu literek

Jackob

A co z tą gazetą ? doszło do skutku czy nie?